Go To Project Gutenberg

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Ustrój rolny i chłop pańszczyźniany

-
W celu wzmocnienia ochrony i rozwoju gospodarstw rodzinnych, które w myśl Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowią podstawę ustroju rolnego Rzeczypospolitej Polskiej, dla zapewnienia właściwego zagospodarowania ziemi rolnej w Rzeczypospolitej Polskiej, w trosce o zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego obywateli i dla wspierania zrównoważonego rolnictwa prowadzonego w zgodzie z wymogami ochrony środowiska i sprzyjającego rozwojowi obszarów wiejskich, uchwala się niniejszą ustawę.

Ładne, prawda? Żywią y bronią. Powyższą preambułę wpisano 14 kwietnia do zmienianej ustawy O kształtowaniu ustroju rolnego, a zacznie ona obowiązywać... 30 kwietnia. Oczywiście nie wiesz, co w ustawie O wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości WRSP – bowiem taki nosi bezpretensjonalny tytuł – mądre głowy PISowskie wypichciły, przepraszam – wykuchciły, bo pod jej projektem wciąż tkwi podpis marszałka Kuchcińskiego, który zdążył „w międzyczasie” przepchnąć go przez senat i niebawem złoży pod nim swój podpis pan Duda. Ma jeszcze tydzień, więc pewnie zdąży przed wejściem w życie :-) I ty także zdążysz się z ostatecznym kształtem nowych, światłych zmian na ojczystej ziemi zapoznać, wprawdzie dosłownie w ostatniej chwili, ale jestem tu bez winy, bowiem trudno analizować coś, co nie istnieje. Czytelnicy mojej analizy zmian marcowych, czyli przełomowych zmian w ustawie O kształtowaniu ustroju rolnego z 5 sierpnia 2015, autorstwa poprzedniej ekipy PSL, poznają w ten sposób ciąg dalszy, a pozostali przynajmniej zrozumieją kierunek zmian. Z konieczności będę odwoływał się do problematyki, pojęć i rozwiązań z tamtej nowelizacji, gdyż jest to ewidentnie jej kontynuacja, w dodatku wielce przewrotna, gdyż „nowa” ustawa traci moc dokładnie z dniem wejścia w życie, czyli stanowi akt prawnego poronienia, DOA. Ale nie tracą mocy jej rozwiązania, gdyż jednolitej treści przepisów oczywiście póki co nie ma {to wciąż projekt}, zatem trzeba konsultować tekst pierwotny i DWA kolejne teksty nowelizacji, aby co nieco zrozumieć. Analiza marcowa znakomicie ten proces skraca.

Wbrew nazwie istotna treść nowelizacji nie polega wcale na wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi z ANR na pięć lat. Jej zasadnicza część to rozszerzenia i uzupełnienia nowelizacji z 5 sierpnia 2015, które utrzymują ich zasadniczy kierunek, sygnalizowany w mojej analizie, zaostrzając go w kilku newralgicznych punktach, które za chwilę wskażę. „Ochrona ziemi” idzie zaprawdę daleko, aż w krainę absurdu i chłopstwa pańszczyźnianego. Ale tak piękna preambuła zobowiązuje do spiżowych, epokowych rozwiązań. W obronie ziemi przed wrażym wykupem wchodzą bardzo drastyczne ograniczenia, nakładane na ziemię rolną. Jedynym jej legalnym nabywcą będzie od maja „rolnik indywidualny”, ale mylisz się, gdy sądzisz że wiesz, co to znaczy. Dla ANR – a to będzie nowa policja ziemska z uprawieniami kontroli, jeszcze jedna prawdopodobnie paramilitarna formacja urzędniczych pierdzistołków, tym razem wiejskich – oznacza to wieśniaka, posiadającego kwalifikacje rolnicze, szczegółowo zdefiniowane, zamieszkującego przez minimum 5 lat w gminie, gdzie ma ziemię. Mało tego, jeśli będzie chciał powiększyć swoje gospodarstwo, to naturalnie biurokracja go poprze nawet pierwokupami itp., ale nie za darmo. Nieodzownym warunkiem nabycia ziemi rolnej będzie od maja nieprzerwane osobiste prowadzenie gospodarstwa przez kolejnych 10 oraz 15 lat, odpowiednio dla „starych” i „młodych” rolników. Ta druga kategoria to osoby do 40 lat, które mają kwalifikacje i zechcą osiedlić się na ziemi, czyli stać się „rolnikami pańszczyźnianymi”, podległymi przez minimum te 10 lat.

Ale nie do końca jest źle, można powiedzieć wręcz że nowożytna forma pańszczyzny urzędniczej, zrodzonej w PISowskich głowach hurrapatriotów, jest wersją łagodną, gdyż z egipskiej niewoli można wykupić się na dwa sposoby. Otóż złamanie warunków będzie wiązało się z dotkliwą karą finansową: 40% wartości nabywanej ziemi. Tyle kosztuje ryczałtowo zrzucenie jarzma pańszczyzny ANR, niezależnie od przewinienia. Druga możliwość to przejście na słuszną wiarę, gdyż hurtowo wyjęto spod nowych przepisów własnościowe stosunki ziemskie w kościołach oraz związkach wyznaniowych. Nie wiem, czy zaprzyjaźnione kancelarie nie zakładają właśnie nowych związków wyznania ziemskiego, w rodzaju związek wyznaniowy gmin „Nowa Morga” albo „Guten Morgen”. Nie ma to wszak większego znaczenia, gdy już istniejące gminy wyznania pieniężnego całkiem jednoznacznie zakrzątnęły się wokół tematu i uzyskały w kluczowym momencie całkowity immunitet wobec nowej pańszczyzny ANR. Są zatem jednoznacznie przyjaciółmi ustawodawcy. Sugerowałem w mojej analizie mocne zainteresowanie wiadomych kół nowymi przepisami, których interesy z pozoru zostały naruszone nowelizacją z 5 sierpnia 2015, gdyż całkowicie ograniczyły one dostęp banków do ziemi rolnej i wykluczyły je z normalnego obrotu. Ale nie wykluczyły ich całkowicie, pozostawiając przygotowane przez starych peezelowców, z ich latyfundiami na tysiącach ha, działające na rynku spółki z segmentu rolniczego. Tak miało trwać dolce vita w wydaniu PSL z 5 sierpnia 2015.

Obecne zmiany, idące wbrew interesom PSL, otwierają za to jednoznacznie inną furtkę dla cywilizowanego styku ziemi ze światem bankowym: związek wyznaniowy. Tak czy siak zostały tylko dwie drogi wyjścia z pańszczyźnianej niewoli, a nagłe pojawienie się w samym środku epokowych zmian, dotyczących największych zasobów nieruchomości w Polsce nie może być przypadkiem. Tak się bowiem składa, że ziemia jest ostatnim w zasadzie powszechnym bogactwem naturalnym, potrzebnym do przeżycia, w masowym posiadaniu prywatnym. Stanowi zatem bezcenną podstawę ekonomicznego bytu gospodarki narodowej. Dziś w tę podstawę arbitralnie i bezceremonialnie wkracza państwo pod postacią ANR, czyli de facto ministra rolnictwa i będzie odtąd sprawować drobiazgowy nadzór nad rolnikiem pańszczyźnianym, czy się zanadto na ziemi nie bisurmani. O zgodę na dysponowanie swoją własnością będzie musiał pytać ANR, a ta – w imię jego ochrony naturalnie, żeby nie stała się mu krzywda – po koniecznym sprawdzeniu do niczego niepotrzebnych inaczej papierów oraz być może przeprowadzeniu kontroli w terenie mu tej zgody udzieli. Albo i nie. Bowiem tak każe enigmatyczny „interes społeczny”. Opiekun rolnika indywidualnego, jak wychowawca z przedszkola wie lepiej, co jest właściwe i w społecznym interesie. Zezwoli, albo nie zezwoli, ale w każdym razie da się ładnie poprosić.

Czyżbym słyszał znajomy dźwięk monety, który tak miłą jest melodią przy wszystkich błaganiach i prośbach, przepraszam - oczywiście wnioskach, kierowanych do właściwego miejscowo dyrektora powiatowego oddziału ANR, tak bowiem brzmi oficjalna nomenklatura? Słuch mnie na pewno nie myli, rolne pierdzistołki i kontrolerzy z ANR ewidentnie wyrastają na nową, urzędniczą kastę szlachecką w tej ziemskiej pańszczyźnie nowożytnej. Jest przecie znajomy brzęk monety: 40% kary i jesteś wolny! I jest generalne wybawienie przez związek wyznaniowy, najlepiej wiary pieniężnej, skoro już o kwotach i procentach mówimy. Czyli wszystko wiadomo.

Chyba nie masz w tym momencie już wątpliwości, że ingerencja w podstawy największego narodowego bogactwa ma jakiś związek z niedawnymi przepychankami wokół PP Lasy Państwowe? Moim zdaniem dokonano właśnie zakulisowego porozumienia w sprawie polskiej ziemi, które łączy kompromis w sprawie odszkodowań oraz projekt prywatyzacji lasów w jednym. Zostały one właśnie zagwarantowane nie wprost, poprzez administracyjne zablokowanie obrotu ziemią i generalny w nim wyjątek dla związków wyznaniowych. One po sztucznie zduszonych cenach, wymuszonych przez blokadę wolnego rynku, skrupulatnie przez lata wykupią i przejmą to, „co się im należy”, bo żadna ANR i jej kontrole nie będą im zaglądać w księgi. Tylko im, wszyscy inni bez wyjątku: rolnik pańszczyźniany, przypisany do ziemi, samoistny posiadacz, właściciel indywidualny, posiadacz udziałów, spółka, słowem - wszyscy inni będą słać wnioski proszalne, będzie w końcu sprawiedliwie, nikt nie będzie bez winy wobec cesarza ziemskiego Jurgiela! Wszyscy będą w końcu równi, z jednym wyjątkiem, bo wprawdzie na farmie wszystkie zwierzęta tradycyjnie są równe, ale przecie od 30 kwietnia 2016 na polskiej wsi niektóre zwierzęta będą równiejsze. Związki wyznaniowe. Witaj jutrzenko swobody, zbawienia za tobą słońce! Nie bez powodu i nie bez dalszych skutków otóż ANR wciąż jest największym posiadaczem ziemi w Polsce, podobnie jak i Lasy Państwowe, a – co warto podkreślić – opisywane zmiany ustawowe dotyczą ziemi rolnej oraz lasów. Skoro już wiemy, dokąd zmierza równość na polskiej wsi – tam gdzie zwykle, cóż za niespodzianka! - możemy z całym spokojem przejść do szczegółów.


Moratorium

Wprawdzie nowo wykuchcona ustawa nosi w tytule „o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw ” to wstrzymanie jest zaledwie pretekstem, a lista zmian „niektórych ustaw” rozwiewa ostatnie wątpliwości. Oto ona, jest w swojej graficznej urodzie wprost prześliczna, gdyż wpisano ją do tytułu ustawy jako przypis, lista bowiem źle by wyglądała w nagłówku ustawy, zajmując niemal całą wiodącą stronę, przeniesiono ją zatem starym prawniczym zwyczajem do przypisów końcowych. Wiemy wszelako, że zakres ustawy, a już szczególnie co zmienia – bowiem jest to w istocie zmiana całego stada ustaw – wpisuje się zgodnie z pragmatyką w nagłówku. O czym jest ustawa? O zmianie „niektórych” ustaw: tej i tamtej. Ale nie w tym przypadku, obfitującym od samego zarania w same fortele, na czele z fortelem inicjującym, w którym rząd PISu wprowadził w grudniu ustawę PSL z 5 sierpnia 2016 tylko po to, aby ją właśnie znowelizować 14 kwietnia i jednocześnie umorzyć tę wprowadzoną ustawę. Jakże zatem wpisywać ją w tytule? Niepodobna. Są „inne ustawy”, a to ich lista.

Niniejszą ustawą zmienia się ustawy: ustawę z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny, ustawę z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece, ustawę z dnia 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne, ustawę z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, ustawę z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawę z dnia 8 lipca 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej.


Tekst stanowi wstęp bieżącej analizy Summa Summarum 17/16



© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut