Go To Project Gutenberg

niedziela, 27 grudnia 2015

Turkoland, czyli o korzyściach z rozwiązywania niemieckich krzyżówek

-
Zezowaty poszedł za przykładem samego Bolka i zaczął rozwiązywać krzyżówki - żeby pozostać, jak to mawiał Oleksy, ostry jak brzytwa. Czując wszak organiczną niechęć do proletariackiej rozrywki musiał koniecznie ją udziwnić, więc począł rozwalać zagadki zagraniczne na de.thefreedictionary.com/, notując nawet niejakie osiągnięcia. Z okazji świąt otrzymał niespodziankę...

Dostał oto pozdrowienia "Allah akbar", w najczystszej niemczyźnie, wraz z zaproszeniem do konwersji na jedynie słuszną wiarę...





Jako że z natury jest eksploratorem, dał się skusić, żeby tych nowożytnych nawracaczy zobaczyć, ale pokazał mu się Kozakiewicz.





Niezrażony porażką wlazł okrężną drogą, poprzez serwer w Niemczech. Tu naturalnie tajemnice nawrócenia na prawdziwą wiarę natychmiast mu się wyświetliły, z serdeczną propozycją wejścia w rozmowę poprzez chat. Taka nowoczesna forma werbunku.





Z wielu dostępnych języków, angielskim, niemieckim, francuskim i nawet japońskim, zwrócił jego uwagę wymowny brak polskiego. Brak połączenia z polskich serwerów nie był oczywiście przypadkowy, tylko wynikiem świadomego wyboru zarządu tego prozelickiego projektu. Lechistanu otóż dziś Mahomet najwyraźniej nie zamierza nawracać, tylko niewierne psy germańskie i francuskie, ku granicom których runęły tej jesieni hordy muzułmańskie. Przypadek? Sprawdźmy, kto kto ten edialogue.





Najczystszej wody komputry jankeskie, z centrali na zachodnim wybrzeżu we Frisco, obsługującej takich potentatów, jak gógel i Amazon. Znaczy operacja stricte międzynarodowa, rozłożona prawdopodobnie w wielu krajach świata, bowiem do tego służy cloud w San Francisco. Kto za tym stoi?





Tajemnica wielka, klient 'prywatny'. Wiedząc wszak, jak domain by proxy działa, wiemy chociaż, że prywatny prozelita jest zakolegowany z amerykańskim wywiadem, gdyż ta 'anonimowa' usługa przez nich samych została z wiadomych powodów założona. Mahometański prozelita zatem jest przyjacielem jankesów, podobnie jak i saudyjscy budowniczowie setek nowych meczetów w Europie, jakoś tak nieprzypadkowo blisko zaprzyjaźnieni z formacjami prowadzącymi wojnę na Bliskim Wschodzie, ze szczególnym uwzględnieniem ISIS.

Jak widać, werbunek niemieckich i innych zachodnich wiernych idzie nowocześnie i pełną parą. Stanowi oczywistą kontynuację i rozwinięcie pochodu "uchodźców" i kolejny dowód, że mamy zaiste do czynienia z wojną cywilizacji, sponsorowaną przez Sorosa i jego internacjonalistów. Oni nie mają zamiaru asymilować się i uczyć niemieckiego. Przeciwnie - przystąpili, a właściwie ich sponsorzy, do planowego starcia z cywilizacją zachodu, bo tyle oznacza w praktyce nawracanie na Islam. To nie jest żart, ale arcybolesna i alarmująca rzeczywistość. Napiera na Europę fala islamizmu. Tu nie chodzi o jedną internetową witrynę, ale sieć setek i tysięcy meczetów, medres, nowych wydawnictw i powszechna, wręcz nachalna i wszędobylska akcja ISLAMIZACJI. Jeśli nie jesteś jeszcze tego świadomy/a, to czas najwyższy się obudzić.

Co prawda masz wymówkę w postaci chwilowego braku zainteresowania prozelitów Polską, ale to się może szybko odmienić w dobie otwartych granic, choć na szczęście tego akurat nie przewiduję. Insz Allah.





© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut