Go To Project Gutenberg

sobota, 24 lipca 2010

środa, 21 lipca 2010

Gminna Spółdzielnia mówi double dip

Nie paso doble. Ole! Nie double ouzo, idź stąd meduzo. Nawrót recesji w Stanach. Zdziwko? Trzeba było czytać zezowatego. Pozdrawiam wszystkich huraganowych bysiorów, jak tylko zakładają się publicznie że teraz to już tylko do nieba, wiem że zaraz coś pierdyknie. (Tak mój ulubiony antywskaźnik dał popis, nawet dwóch wskaźników, oni chyba ściagają się myślami).

A propos. Główny ekonomista GS opublikował prognozę z którą się zgadzam prawie w 100%. Aby uczcić ten rzadki wypadek, tekst poniżej. Jak widać, czasem sławny spekulator pisze prawdę. Co to znaczy? Według mnie nic specjalnego. Po prostu pięć-sześć lat diabelnie męczącej deflacji. Tylko tyle. I to też nie moja prognoza, tylko ostatnie minutes z posiedzenia FED. BB dixit (BB to nie Brigitte Bardot, tylko Brodaty Benek, albo jak kto woli bald Benny). Tak więc teraz ta wiedza trafia pod strzechy. Co dalej? Short GS, jakbyś jeszcze nie zgadł. Conviction short.

Aha, nie tlumaczę, bo wszyscy przecież umieją czytać obrazki, a te jak zwykle klaro. To jest warsztat fachowca brachu.

Second Half Slowdown

© zezorro'10 dodajdo.com

wtorek, 20 lipca 2010

Microsoft, cyrylica i FSB

----- Forwarded message from eliah@mymail.jp -----
Jak donosi hackinthebox.org, a za nim liczace sie polskie serwisy o
tematyce bezpieczenstwa IT firma Microsoft podpisala umowe, na
podstawie, ktorej firma udostepnila kod zrodlowy systemu
operacyjnego Windows 7 rosyjskim sluzbom wywiadowczym.

Ponadto Vedomosti podaly, iz Microsoft udostepnila FSB rowniez kod
zrodlowy Microsoft Windows Server 2008 R2, Microsoft Office 2010
oraz Microsoft SQL Server. Decyzja ta ma miec wplyw na zwiekszenie
sprzedazy produkt $(D+Qw Microsoftu na rynku rosyjskim.
Porozumienie zaklada rowniez, a raczej tlumaczy sie tym, ze
otwarcie kodu pozwoli odpowiednim sluzbom na rozwoj kryptografii w
produktach Microsoftu dzieki rzadowemu cialu o nazwie "Atlas", owo
cialo ma wraz z FSB scisle wspolpracowac - poinformowal Nikolai
Pryanishnikov, prezes Microsoft Russia.

Jak widac nie stanowi to problemu dla jankesow, ktorzy opatrzyli
kod zrodlowy produktow Microsoftu banderola "tajemnica panstwowa"
:) Rowniez i nasz (nie)rzad najwyrazniej ze spokojem przyjal te
informacje mimo, iz korzstanie z produktow firmy z Redmond jest
nader powszechne w rodzimych instytucjach panstwowych. Nie od dzis
znane sa przypadki lub raczej standardy specyfikacji przetargowych,
kt $(D+Qre dokladnie wskazuja na produkty Microsoftu, pomimo ich
zawyzonej ceny i niskiej jakosci. Jak wiadomo kazdemu kto skonczyl
pierwsze 3 klasy podstawowki udostepnianie kodu zrodlowego
oprogramowania przypomina udostepnianie zamka do ktorego jedynie
trzeba dorobic klucz. Dzieki temu rosjanie nie beda musieli bawic
sie w reverse engineering, co przeciez jest zmudnym i czasochlonnym
zajeciem. Przyblizajac sprawe bardziej: bedac w posiadaniu kodu
zrodlowego mozna oprogramowanie uruchamiac w trybie debugowania, po
czym sprawdzac aktualnie zaalokowane miejsca w pamieci oraz ich
adresy,
jak rowniez ich zawartosc w danym momencie dzialania aplikacji.
Tego typu praca moze zaowocowac opracowaniem exploitow atakujacych
system za pomoca metody buffer overflow. Pomijam juz dziecinne
bledy, z ktorych slynie oprogramowanie Billa, jak chocby bledy w
konwersji danych.

Idac dalej, po znalezieniu odpowiedniej luki w zabezpieczeniach (a
zaloze sie, ze takowa sie znajdzie) mozna masowo infekowac
komputery i pomijajac mozliwosc kradziezy danych i pelnej
inwigilacji komputera ofiary (a czesto co za tym idzie, samej
ofiary) mozliwe jest utowrzenie botnetu. Jest to pokazna
ilo $(D+\++ maszyn, kt $(D+Qre na pierwszy rzut oka nie wykazujz
zadnych nieprawidlowosci, jednak po wydaniu stosownego "rozkazku",
mog $(D+( one przesylac olbrzymie ilosci zapytan do jednego-
okreslonego, badz wszystkich portow na wybranym serwerze. Zaowocuje
to zawieszeniem, badz zamknieciem serwera. Atak tego typu nazywany
jest atakiem DDos. Jak wiadomo rosjanie uzywali juz tej metody
ataku podczas nieporozumien z Estoni $(D+(, co spowodowalo wiele
zamieszania w samej Estonii.

Jak widac medialny szum wokol pojmania ostatnimi czasy grupy
rosyjskich superszpiegow w USA, zakrawa w tym momencie na superzart.

Eliah Ballard
Propatry
-------------------------
[słyszałem o tym, pisze Schneier
http://www.schneier.com/blog/archives/2010/07/russian_intelli_1.html
Przy okazji przesyłajcie teksty w pdf, te krzaki to jest rzeźnia.]

© zezorro'10 dodajdo.com

niedziela, 18 lipca 2010

Jak Hildebrand franka ratował i co z tego wynika dla euro i dolara

W maju mieliśmy bezprecedensową operację interwencji banku centralnego Szwajcarii SNB w obronie franka, czyli przed jego zbytnią aprecjacją. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie kilka pikantnych szczegółów. Po pierwsze bank interweniował po znacznej przerwie, kiedy zwyczajowo wystarczała interwencja słowna. Po drugie akcja okazała się całkowitym fiaskiem, co dla honoru centralnego banku wypada dużo gorzej, niż gdyby siedział cicho. Jego wiarygodność leży teraz spokojnie w gruzach, bowiem już nie tylko słowne zapowiedzi będą odtąd ignorowane, ale jeszcze dodatkowo – jako premia na przyszłość – kolejna konfrontacja spotka się na pewno z większą zaciętością potencjalnych atakujących, bowiem udowodniono praktycznie, że SNB można złamać. 

Po trzecie wreszcie interwencja – z powodu gigantycznego rozmiaru - zakończyła się ogromnym, jak na szwajcarskie, precyzyjne zwyczaje, deficytem w centralnej kasie, a dokładnie kwartalną stratą na różnicach kursowych franka do euro w wysokości około 8 mld euro. W wyniku tego lobby bankierskie domaga się dymisji Hildebranda i zapewne dopnie swego. Zwłaszcza że – po czwarte – tak naprawdę interwencja, mimo iż polegająca na skupie taniejącego w oczach euro za drożejące franki (główna waluta handlowa Szwajcarii), w istocie dotyczyła dolara. Pikanterii sprawie dodaje fakt osobliwej synchronizacji interwencji, górki na dolarze i jednoczesnego dołka na franku. Po bliższym przyjrzeniu sprawa wydaje się raczej oczywista. Pan Hildebrand wyświadczył przysługę amerykańskim posiadaczom aktywów frankowych, na gwałt potrzebującym ojczystej gotówki i awaryjnie likwidującym pozycje. Najpewniej Hildebrand i tak nie miał innego wyjścia, jak przystać na propozycję nie do odrzucenia, bowiem skala operacji frankowy rynek mogła zmieść, a dzięki interwencji jedynie porządnie wystraszyła. Ruch na parze frank/dolar był po prostu bez precedensu, jak diabelski młyn.

Jak wyglądała operacja i co z niej wynika dla dolara i euro, przeczytasz w dodatku do biuletynu walutowego, który możesz zamówić na stronie http://zezorro.blogspot.com/p/newsletter.html
© zezorro'10 dodajdo.com

czwartek, 8 lipca 2010

"problemy" Fiata czyli łojenie "na lancię"

----- Forwarded message from zapalnik <zapalnik@anywhere.god.is> -----

"1 lipca rano na portalu Gazety zobaczyłem informację (podaną za Dziennikiem Gazetą Prawną), że fiat zaczyna stawiać warunki polskiemu rządowi odnośnie przeniesienia do Polski produkcji Lancii ypsilon. Była tam podana kwota 1,8 mld zł, jaką rząd powinien wesprzeć fiata; jeśli chce, aby lancia była produkowana w Polsce. Jeśli nie, to ani nowej pandy - jak głosi oficjalna wersja - ani lancii i Tychy w zasadzie będą skazane na powolną śmierć.

Cytowany w dalszej części artykułu analityk z Samaru powiedział, że on nie zna przypadku, aby PRZENIESIENIE produkcji mogło kosztować  aż 1,8 mld zł. Nie doszukałem dokładnych kwot, ale ROZPOCZĘCIE produkcji nowego forda ka czyli wybudowanie i wyposażenie od podstaw tłoczni, spawalni, lakierni i całej o wiele nowocześniejszej hali montażu na pewno nie kosztowało takich pieniędzy. Zresztą - chociażby nawet, ale tu praktycznie wybudowano nową fabrykę i jedyne czego nie musiano kupić to ziemia pod budowę. A w przypadku lancii chodzi w zasadzie tylko o matryce do tłoczenia, bo lancia ma być produkowana na linii gdzie obecnie jest produkowana panda. Smaczku sprawie dodaje fakt, że gdy wieczorem jeszcze raz chciałem wrócić do tych informacji, z cytowanych artykułów zniknęła kwota 1,8 mld, a za to pojawiła się wypowiedź rzecznika fiata, Bogusława Cieślara w której nie podaje żadnej kwoty, mówi tylko o bliżej nieokreślonej sumie. Kilka dni później znów pojawiła się ta kwota 1,8 mld, ale już w kontekście, że to fiat chce zainwestować tyle w projekt "lancia w Polsce".

Pomyślałem sobie: 1,8 mld złotych. Rząd włoski obiecał 700 mln euro dotacji jeśli fiat zwiększy do 500 tyś szt. rocznie produkcję aut koncernu we Włoszech. 700 mln euro to daje jakieś 3 mld zł, ale jeśli polski rząd wypłaciłby 1,8 to rząd włoski będzie musiał wyłożyć tylko równowartość 1,2 mld zł czyli ca 300 mln euro. Proste? Mogłoby to być mało prawdopodobne, ale jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że za strategiczny sojusz Fiata z Chryslerem czyli de facto zdobycie amerykańskiego rynku Fiat zapłacił m.in. licencjami na produkcję 500tki (a ileż to takich aut się tam sprzeda i jak długo jeszcze będzie ono produkowane 2? 5? lat) to taka wolta speców z Turynu jest jak najbardziej możliwa. Powiadam: Rydzyk ze swoimi cegiełkami na rzekome ratowanie stoczni to mały miki przy tym.

Teraz dalej: co się dzieje w zakładzie w Tychach? Otóż w ostatnim półroczu wybudowano od podstaw terminal dla autoplatform, które przyjeżdżają po samochody - do tej pory stały na takiej bocznej dróżce jak niechciani goście. Teraz mają większy, porządny plac, kibelek i prysznic. Obok kotłowni wybudowano trzy hale magazynowe - na razie nic się w nich nie dzieje, ale przecież nie postawili ich dlatego, bo już nie mogli patrzyć na trawę w tym miejscu, prawda? Przy tłoczni postawili halę magazynową - jeszcze dobrze jej nie pokryli,
a już w środku stawiali regały i latały widlaki. Obok postawiono mniejszą halę w formie takiego namiotu - ale podobne namioty postawiono już jakiś czas temu także przy starej hali montażu i są wykorzystywane jako
podręczne magazyny, więc niech słowo "namiot" nie sugeruje tymczasowości tej budowli. Pytam: czy prowadzono by takie inwestycje w zakładzie, który za rok ma produkować o połowę mniej aut? I teraz dwa najciekawsze fakty:

1. na spawalni i przebudowywanej obecnie linii montażu B prowadzone są próby z nowymi zawieszkami, które są dostosowane do płyty podłogowej nowej pandy. Ciekawe po co, skoro mają ją robić Włosi.
2. mniej więcej naprzeciwko zakładu, po drugiej stronie dwupasmówki biegnącej obok FAP wielki teren zakupiła Sistema Poland - spółka,  która jest odpowiedzialna za transport wewnątrzzakładowy i magazyny. Czyżby zainteresowali się rolnictwem i dopłatami z UE chcieli ratować budżet zakładu?

Powstaje pytanie: po co robiona jest ta cała zadyma z nową pandą dla Neapolu i warunkami dla polskiego rządu? Otóż w tym roku kończy się 18letni okres zwolnienia podatkowego jakie fiat dostał w 1992r
gdy przejmował FSM i zrobił z tego Fiat Auto Poland. No więc trzeba było coś wymyślić. Do tego delikatny ferment zaczynają siać dyspozycyjne (oprócz NSZZ Solidarność Wandy Stróżyk) względem dyrekcji związki zawodowe strasząc pracowników zwolnieniami. Wbrew zapisom ustawy (bardzo wygodnej dla siebie choć bezpodstawnie stosowanej w przypadku FAP) próbują też wydłużyć do pół roku okres rozliczania czasu pracy w nadgodzinach (ustawa dopuszcza okres kwartału). Może więc dojść do sytuacji, że przez jakiś czas trzeba będzie pracować po 12 godz na dobę 6 dni w tyg, a następnie po 4 godz i w półrocznym okresie rozliczeniowym wyjdzie przepisowe 8 godz. Oczywiście 12godzinne dniówki mają być płatne normalnie, a nie jak za nadgodziny. Na to nie ma zgody załogi, ale dla dyrekcji to żadna przeszkoda. Owe superdniówki chcieliby wprowadzać
już teraz strasząc zmniejszeniem produkcji w końcówce roku, ale takie zmniejszenie jest naturalne każdego roku, a poza tym zakładane dobowe plany produkcji do grudnia są normalne - niecałe 2 tyś/dobę czyli mniejsze tylko z tej racji, że nie ma obecnie linii produkcyjnej B. A co do zmniejszenia zatrudnienia - owszem, była grupa osób z umowami do końca czerwca i nie przedłużono, lecz wydaje się, że pozbyto się tych, którym na pracy nie bardzo zależało. Jeszcze ciekawszą politykę stosują np. we wspomnianej spółce Sistema - osoby dostają wymówienie (np. za L-4) i jednocześnie mogą być przyjęte przez agencję pracy tymczasowej Ranstad, która wynajmuje ludzi do Sistemy. W efekcie osoba robi to samo co przedtem, ale za mniejsze pieniądze, bez dodatków i premii.
I żadna umowa o pracę z fiatem jej nie wiąże. Genialne w swojej prostocie.

Na koniec wnioski: NIE WIERZĘ w żadne zwiększenie produkcji we Włoszech tak, aby spełnić warunki otrzymania dotacji od rządu włoskiego. Podejrzewam, że diabeł może tkwić w definicji produkcji - może
produkcja będzie u nich oznaczała przykręcenie kół do samochodu wyprodukowanego w Polsce? Wiem, że to znaczne uproszczenie ale kto wie. Z drugiej strony słysząc opowiadania ludzi z FAP, którzy byli we Włoszech i widzieli ich styl pracy wątpię czy i w ten sposób wyrobili by te wymagane tysiące.

Jeżeli w Polsce jest 18 dniówek w tygodniu, a u nich trudno uzyskać zgodę na więcej jak 10 to jak to nadrobić? Bolesne jest też, że kto nie siedzi w FAP to nie ma pojęcia o czym mówi. Widać to po niektórych wpisach na forach internetowych, a ostatnio także w kampanii wyborczej. Przyjedzie taki jeden z drugim pajac i mówi co by to on nie zrobił i co rząd powinien dla fiata.

Jeśli Włosi zapowiedzieli dotację 700 mln euro to ile powinien przelicytować polski rząd? 1 mld euro? Absurd! W imię czego? Skoro się w 92r. FSM sprzedało, to jest to teraz prywatna włoska firma i jeśli we Włoszech zapadną decyzje polityczne to mało będziemy mieli do gadania. Vide przykład Dell'a w Łodzi: wszyscy im w dupę włazili gdy mieli otwierać fabrykę, dali ulgi, zniżki, co tylko - a Dell po kilku miesiącach się wyniósł, bo
tak mu pasowało i co mu kto zrobi. Ale Włosi się z Tychów nie wyniosą (bo kto inny będzie na nich zapier..) tylko spróbują jeszcze raz wycyckać nasz budżet i naszych pracowników. Pomocni im mogą być zasiedziali na
swoich stołkach działacze związkowi (m. in. cytowany w mediach Gierot z Sierpnia'80) - zrobią wszystko (czytaj: zgodzą się "w imieniu załogi" na najgorsze niewolnictwo), by nie stracić ręki, która ich hojnie karmi. Nowy właściciel mógłby i powinien wykopać ich dalej niż na Księżyc!

Jestem przekonany, że tak coś wykręcą, że to my będziemy robić i pandę, i lancię i co tylko, ale za to za mniejsze pieniądze. A będzie się nazywało, że to we Włoszech robią 500 tyś. rocznie."

[To jest nieuchronny, zamierzony efekt globalizacji, przy mobilnym kapitale i niemobilnej pracy - arbitraż kosztów pracy, czyli global wage arbitrage. Wg prawa Kopernika-Greshama prowadzi zawsze do równania w dół.]

© zezorro'10 dodajdo.com

wtorek, 6 lipca 2010

Responding to your message

----- Forwarded message from Congressman Peter King
ny03ima@mail.house.gov> ----- <http://peteking.house.gov/>
July 6, 2010

Dear Mr. Zorro,

I truly appreciate your support of my legislation (H. Res. 1489)
calling for an independent international investigation of the April
10, 2010 air tragedy. I assure you I will keep up my efforts.

All the best.
Sincerely,

PETER T. KING
Member of Congress

P.S. Please take the time to visit my website -
www.peteking.house.gov
<http://www.peteking.house.gov> - to see more information on my
work in
Congress and helpful links to federal agencies.


Washington, DC Office
339 Cannon House Office Building
Washington, D.C. 20515
202-225-7896 Massapequa Park
1003 Park Boulevard
Massapequa Park, NY 11762
516-541-4225 Suffolk County
631-541-4225

Contact Representative Pete King <http://peteking.house.gov/>

© zezorro'10 dodajdo.com

Globalne przejęcie władzy przez międzynarodowe korporacje bankowe

Część pierwsza



Część druga

© zezorro'10 dodajdo.com

sobota, 3 lipca 2010

Dzień niepodległości

Poseł King z Nowego Jorku złożył projekt uchwały Kongresu w sprawie międzynarodowego śledztwa katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Podziękowałem kongresmanowi za inicjatywę, oto tekst uchwały.


House Resolution 1489 int inv planecrash Kaczynski

Złożyłem także życzenia z okazji Święta Niepodległości, 4 lipca oraz dla niego osobiście i rodziny. Naród to jest taka większa rodzina. 4 lipca 2010. Dzień niepodległości.
© zezorro'10 dodajdo.com

Newsletter walutowy

Uruchomiłem newsletter z analizą sytuacji na rynku walutowym

  • geopolityczna, finansowa
  • fundamentalna
  • techniczna
  • falowa

w czterech perspektywach - na wykresach, głównej pary, mierzącej temperaturę świata na bieżąco, czyli usdeur. Publikacja jest kontynuacją nieskończonej sagi pt. Rozwolnienie dolara. Odc. xxx, lecz w bardziej sformalizowanym tonie. Newsletter wychodzi tygodniowo w sobotę, przesyłany jest mailem w formacie pdf. Dodatkowo pojawiają się alerty na bieżąco - kiedy spodziewane jest przebicie sygnału, ważne wydarzenie, albo informacja istotna dla dalszego przebiegu sytuacji.

Planowane jest rychłe rozszerzenie o kolejne wycinkowe waluty/rynki, ale łatwo zgadnąć że będą one powiązane z wiodącym. Rozszerzenie zależy od rozwoju zainteresowania.

Co jest istotne, nie jest to kolejny tam zbiór mechanicznych wykresów z kreskami, ale synteza różnych podejść, właściwa dla autora, spójnie tłumacząca obraz sytuacji i w miarę trafnie służąca do prognozowania. Autor nie jest przywiązany bezwzględnie do żadnej teorii, lecz czerpie z różnych, wydawałoby się synkretycznie, zarówno cyklistów Elliotta, Kondratiewa, Armstronga, opierając się na klasycznej analizie technicznej, dodając do tego behavioralną i - co najważniejsze - aktualną analizę geopolityczną.

O ile poprzednie są w miarę usystematyzowane i obecne mniej lub bardziej w mainstreamie, o tyle trafna analiza geopolityczna w ogóle nie jest tam obecna, a wręcz zostaje wycinana. Zresztą nic w tym dziwnego, kiedy analitycy pracują dla banków, firm inwestycyjnych i agencji ratingowych, sprzedając konkretne produkty i idee, czyli są de facto akwizytorami, których celem nie jest rozjaśnienie umysłu klienta, a wręcz przeciwnie - zaciemnienie tak, aby podążał za rekomendacjami. Głośnych przykładów można mnożyć w dziesiątki. To wszystko stanowi o walorze  niezależnej publikacji, analityka zainteresowanego pojęciem mechanizmów rozwoju sytuacji. Co się dzieje? Na to pytanie odpowiada newsletter.

Drugi numer zawiera juz siedem stron A4 i będzie dalej się rozrastał. Na końcu zawiera przegląd prasy z ostatniego tygodnia, rzeczy które są szczególnie - oczywiście z zezowatej perspektywy - warte polecenia, czyli must read. Zapraszam, warto.






Uwagi/prośby




W przygotowaniu newsletter giełdowy, z podobnymi założeniami: globalna, synkretyczna analiza na wybranych rynkach, będa to zapewne GPW, DAX, S&P, SHA, ale cierpliwości. Materiały i wiedza jest, trzeba to jeszcze jakoś wszystko zebrać...

© zezorro'10 dodajdo.com

muut