Go To Project Gutenberg

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Gdybym byl bogaty



Merrill
Lynch: za dwa lata euro poniżej 3 złotych
Za dwa, trzy lata euro może kosztować tylko 2,7 zł – stwierdził w rozmowie z TVN CNBC Biznes Benoit Anne, strateg walutowy banku Merrill Lynch. Analitycy są przekonani, że przed naszą walutą okres szybkiego umocnienia, choć większość z nich uważa jednak, że nie będzie ono aż tak szybkie.

– Całkiem niedługo, w kwietniu, maju, możemy płacić za euro około 3,7 zł – mówi główny ekonomista ING Mateusz Szczurek. – Potem jednak nastąpi powrót do obecnej sytuacji i pod koniec roku euro znów będzie kosztowało około 4 zł. Szczurek dodaje, że jeśli założymy gotowość Polski do wstąpienia do Unii Walutowej za dwa, trzy lata, to kurs wymiany może oscylować wokół 3,6 zł za euro.


Tymczasem Skrzypek na dachu NBP ostrzega spekulantów użyjemy wszelkich środków, by chronić stabilność złotego

Warszawa, 18.01.2010 (ISB) - Narodowy Bank Polski (NBP) użyje wszelkich środków, by bronić stabilności polskiej waluty, wynika z poniedziałkowej wypowiedzi prezesa Sławomira Skrzypka. W ten sposób szef NBP ostrzegł banki inwestycyjne przed spekulacjami na naszym rynku walutowym, których bardzo kontrowersyjne nieraz prognozy nazwał "interwencjami werbalnymi".

"Złoty jest walutą, która ma pełen podstawy być walutą stabilną, zwłaszcza ze względu na bardzo mocne fundamenty gospodarki. Pokazaliśmy to choćby wynikiem PKB za 2009 r., a rok 2010 także będzie optymistyczny" - powiedział Skrzypek w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.

Szef banku centralnego dodał, że dla waluty zawsze najważniejsza jest stabilność, więc gdy słyszy prognozy różnych banków komercyjnych, to najpierw stara się analizować je w kontekście wcześniejszych szacunków tej samej instytucji.

"Często projekcje które różnią się tygodniami czy miesiącami między sobą są tak skrajnie różne, że można odnieść wrażenie, że nie służą one przedstawieniu rzetelnego obrazu przyszłości, ale stanowią jakąś formę werbalnej interwencji" - powiedział prezes NBP.

Skrzypek jeszcze raz mocno zaznaczył, że "złoty ma mocne fundamenty i wszelkie podstawy do tego, aby być stabilny". Zapewnił też, że będzie dbał o jego siłę. "NBP użyje wszelkich środków, by bronić stabilności naszego złotego" - podkreślił. (ISB)




Skrzypek jak zawsze twierdzi, że będzie bronił, tylko nie bardzo wiadomo, czego i dlaczego. Jest parcie na umocnienie złotego, to widać, słychać i czuć. Minister Vincent sprzedaje obligacje w usd i euro, co w oczywisty sposób na krótko wzmacnia złotego - przecież te waluty natychmiast są wymieniane na złote. Czego Skrzypek nie mówi, to fakt, że rząd teraz się w galopującym tempie zadłuża w walutach, co ma podwójne konsekwencje - wzrost długu oraz wzrost ryzyka kursowego, bowiem te długi trzeba oddawać z procentem. Gdyby obligacje były w złotym, byłby tylko problem zadłużenia. Najlepiej oddaje zatem nastrój jak zwykle rzeczowy Szczurek, który potwierdza, że rząd w pierwszym półroczu będzie sprzedawał waluty pożyczone w Londynie (umacnianie złotówki), aby przestać to robić latem (koniec umacniania).

Długoteminowe oczekiwanie umocnienia złotówki w związku z wejściem do euro jest tak odległe, że można go dziś pominąć. Co się liczy, to średnioterminowy wzrost obciążeń odsetkowych w walutach, osłabiający naszą walutę. Jeśli zajdzie do tego jakieś niepokojące wydarzenie na peryferiach euro, to rejon CEE gwałtownie opadnie. Stąd prognoza Szczurka jest najbardziej wyważona.

© zezorro'10 dodajdo.com
blog comments powered by Disqus

muut